Fot. Getty
Eksperci Nuffield Trust nie mają wątpliwości – kryzys w sektorze opieki w Anglii pogłębia się, a przed nami kilka bardzo wymagających, zimowych miesięcy. Najnowsze dane pokazują, że od kwietnia tego roku z pracy zrezygnowało 42 000 opiekunów osób starszych i niepełnosprawnych.
Eksperci think tanku Nuffield Trust mówią wprost o „toksycznej mieszance wyzwań związanych z siłą roboczą” w brytyjskim sektorze opieki. Niestety kryzys związany z brakiem pracowników tylko się pogłębia, a przed nami kilka bardzo ciężkich, zimowych miesięcy. Analiza danych pochodzących od Department of Health and Social Care (DHSC) dokonana przez Nuffield Trust nie napawa optymizmem – liczba pracowników zatrudnionych w sektorze opieki w Anglii spadła od końca kwietnia tego roku z 1 584 535 do 1 542 590 do końca października. A to oznacza, że z branży odeszło około 42 000 pracowników. A dane te, jak wskazują eksperci, i tak są niedoszacowane, ponieważ nie wszystkie instytucje zatrudniające pracowników opieki przekazują swoje dane w okresie sześciu miesięcy. Jest zatem bardzo prawdopodobne, że spadek liczby pracowników w sektorze opieki wyniósł w analizowanym okresie raczej około 50 000 - 70 000 ludzi – co równałoby się zmniejszeniu siły roboczej o ok. 3 - 4 proc.
Kryzys w sektorze opieki
Eksperci Nuffield Trust zaznaczają, że odchodzenie pracowników opieki z branży to „niewidzialny problem”, który bez podjęcia pilnych działań może mieć „dalekosiężne konsekwencje” dla zdrowia ludzi. Niestety za decyzją o odejściu wielu ludzi z sektora opieki stoi „toksyczna” mieszanka, obejmująca niskie morale, wypalenie zawodowe, niekonkurencyjne zarobki, brak rozwoju kariery, istniejące niedobory kadrowe i obowiązek szczepień przeciwko Covid-19. Sektor opieki musi również stawić czoła konkurencji z innych branż, które są w stanie zaoferować pracownikom wyższe zarobki już na start albo premie świąteczne za samą gotowość do pracy w tym najbardziej wymagającym okresie w roku.
Rząd jak na razie rozpoczął kampanię rekrutacyjną oraz utworzył fundusz w wysokości 162,5 mln funtów, aby pomóc dostawcom w rekrutacji i utrzymaniu personelu w nadchodzących miesiącach.
Redaktor serwisu
Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.