Fot. Getty
Tam gdzie to możliwe, rodzina otrzyma prawo do zobaczenia się z bliskimi przebywającymi w szpitalu z powodu zakażenia koronawirusem - informuje brytyjskie ministerstwo zdrowia. „Prawo do pożegnania” zostało ogłoszone po tragicznej śmierci 13-letniego chłopca, który umierał samotnie w szpitalu, ponieważ rodzina nie miała prawa odwiedzić go nawet w ostatnich chwilach życia.
Minister zdrowia Matt Hancock ogłosił nowe „prawo do pożegnania”, przyznając, że rozpłakał się po śmierci 13-letniego chłopca, którego rodzinie nie wolno było zobaczyć się z chorym na COVID-19 dzieckiem nawet w ostatnich chwilach jego życia. Coraz częściej pojawiają się też doniesienia o starszych osobach, umierających w domach opieki wśród obcych sobie ludzi, ponieważ ich bliscy nie mieli jak dotąd prawa do odwiedzin z powodu pandemii koronawirusa. W związku z tym coraz szerzej podkreślanym problemem, minister zdrowia powiedział, że „tam, gdzie to możliwe” ludzie będą mieli „szansę pożegnać się” z bliskimi umierającymi z powodu koronawirusa.
Minister powiedział, że sam jest ojcem nastolatka i rozumie, jak ważna jest możliwość pożegnania się z umierającymi bliskimi. W związku z tym, rząd UK zapowiedział, że wszędzie, gdzie tylko będzie to możliwe, rodziny otrzymają prawo do tego, by zobaczyć swoich bliskich po raz ostatni.
Minister Hancock ogłosił nowe prawo, przedstawiając plany działań, mających na celu ograniczenie na rosnącej liczbę ofiar śmiertelnych w domach opieki. W obliczu narastającego kryzysu i coraz większej liczby zgonów właśnie wśród osób starszych, przebywających w domach opieki, brytyjscy ministrowie spotkali się z falą krytyki. Zarzuca im się przede wszystkim, że ich działania są spóźnione.
- O TYM SIĘ MÓWI: Minie co najmniej rok, zanim życie wróci do normy po epidemii koronawirusa - twierdzi tak ponad połowa Brytyjczyków
Redaktor serwisu
Miłośnik nowych technologii, oldskulowych brytyjskich samochodów i sportów motorowych. Znawca historii brytyjskiej rodziny królewskiej i nowych trendów w męskiej modzie. Uwielbia podróżować, ale jego ukochane miejsce to Londyn. Pochodzi z Krakowa, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2004 roku. Zna prawie każdy angielski idiom. Zawód wyuczony – inżynier elektryk, zawód – a jednocześnie największa pasja i zawód wykonywany – dziennikarz “Polish Express”. Do redaktora Jakuba wzdycha duża część żeńskiej niezamężnej części wydawnictwa Zetha Ltd. Niestety Jakub Mróz lubi swój kawalerski stan.