Fot. Getty
„Najszczęśliwsze” i „najmniej szczęśliwe” miasta Wielkiej Brytanii – co kryje się pod tymi pojęciami? Jakie kryterium przyjęli badacze, żeby ustalić, gdzie mieszkańcom teoretycznie żyje się najlepiej, a gdzie najgorzej! O tym wszystkim piszemy dla Was poniżej!
Masz problem z tym, żeby rano wstać z łóżka, gdy na zewnątrz jest zimno i ciemno? Czujesz, że ciągle brakuje ci energii? Nie przejmuj się, to tzw. zimowa depresja (ang. winter blues), z którą boryka się wielu z nas. O tej porze roku mieszkańcy Wielkiej Brytanii, podobnie zresztą jak mieszkańcy Europy kontynentalnej, mają znacznie mniej kontaktu ze światłem słonecznym, co bardzo wpływa na ich ogólne samopoczucie i codzienny nastrój. Jednak nawet w obrębie Wielkiej Brytanii poszczególne regiony są w różnym stopniu narażone na negatywne efekty niskiej ekspozycji na słońce. I to właśnie spróbowali ustalić brytyjscy eksperci, którzy zweryfikowali, które miasta w UK są teoretycznie „najszczęśliwsze” (ze względu na największą ekspozycję na słońce w ciągu zimy), a które są „najmniej szczęśliwe” (ze względu na mniejszą ilość docierających do nich w tym czasie promieni słonecznych).
Najbardziej słoneczne miejsca w Wielkiej Brytanii
Chichester – 232 godziny słońca
Hastings – 227 godzin słońca
St Helens – 227 godzin słońca
Eastbourne – 222 godziny słońca
Southend-on-Sea – 216 godzin słońca
Poole – 216 godzin słońca
Brighton – 215 godzin słońca
Ipswich – 214 godzin słońca
Peterborough – 214 godzin słońca
Bournemouth – 212 godzin słońca
Najmniej słoneczne miejsca w UK
Bradford – 110 godzin słońca
Barnsley – 110 godzin słońca
Rochdale – 125 godzin słońca
Glasgow – 137 godzin słońca
Paisley – 140 godzin słońca
Belfast – 141 godzin słońca
York – 145 godzin słońca
Gateshead – 146 godzin słońca
Preston 147 godzin słońca
Sevenoaks – 154 godziny słońca
Redaktor serwisu
Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.